Forum Clanu CCCP
Witajcie moje Owieczki,
Offline
Liczy się wnętrze droga owieczko.
Nie szata zdobi człowieka, a człowiek szatę. Myślę że te słowa powinny byś w naszej głowie non stop ponieważ często jest tak że oceniamy kogoś po wyglądzie który nie koniecznie musi nas zachęcać do konfrontacji z daną osobą (nie wszyscy są tak piękni jak ja) co jest jak najbardziej błędną notą gdyż niedoskonały wygląd może kryć piękny umysł który warto poznać.
Zapamiętajcie drogie owieczki tą lekcję Wielebnego i zastosujcie ją w swym życiu a będzie wam pisane żyć w szczęściu i dostatku.
Pozdrawiam i Błogosławię was.
Wielebny Bols.
Ps. Jutro wypatrujcie małego rysu historycznego mojej osoby na serverze gofa.
Offline
Dziękujemy za Twe Nauki Mistrzu Zen.....
Offline
Drogie dziecie prosze nie myl mnie z tą postacią promującą wulgarne zachowania wykreowaną przez umysły degeneratów społecznych z najdalszego marginesu społecznego.
Jestem Wielebny Bols jestem światłością i prawdą, alfą i omegą, prawem i lewem, niebem i ziemią, fantą i spritem itd
Pozdrawiam i Błogosławię was.
Wielebny Bols
Offline
Witam was drodzy Mojemu sercu śmiertelnicy,
Zgodnie z moją obietnicą zamieszczam mały rys historyczny mojej doskonałej istoty.
Nie od zawsze byłem wielebnym i nie od zawsze byłem najlepszym tankiem biegającym w złocie.
Moje początki wyglądały bardzo podobnie do waszych pierwszych kroków.
Po upadku klanu który założyłem z moimi znajomymi śmiertelnikami błądziłem po łąkach świata Aden w poszukiwaniu grupy ludzi która zasługuje na wsparcie moich boskich możliwości o których jeszcze wtedy nie wiedziałem
Moment w którym wybrałem ścieżkę która odmieniła moje życie.
Mój OL w CCCP
Mój OL w NOD
Wkrótce po tym momencie zawitałem w CCCP które wtedy miało swoją siedzibę w Dion.
W międzyczasie przeniosłem się na niedługi okres do NOD spowodowane to było nieobecnością lidera którym wtedy był może niektórym znany Imperatorr.
Lecz w NOD nie mogłem się rozwinąć ludzie byli obojętni na problemy nowych graczy i zamknięci w swoim gronie. Gdy tylko imperatorr wrócił i gracze którzy byli ze mną w NOD powrócili do CCCP.
Przez bardzo długi okres czasu żyło się nam wszystkim szczęśliwie i dostatnio.
Lecz czyja pamięć sięga po tamte czasy wie że były zgrzyty między mną a Imperatorem który posądzał mnie o kradzież. Nie będę się zbytnio rozpisywał na ten temat.
Ja w C grade.
Tu screen z wesela Kimiko.
Lecz spięcia między mną a Imperatorem rosły on coraz częściej obwiniał mnie czymś czego nie zrobiłem aż pewnego dnia podczas jednego ze spokojnych poranków z nowu mnie „zaatakował” stwierdziłem że to nie ma sensu i uzylem przycisku leave. Zrobiłem to z ogromnym żalem w sercu gdyż opuściłem wspaniałe osoby które tam poznałem.
I znów błądziłem po świecie Aden szukając kogoś bardziej godnego towarzystwa wtedy już pół Boga.
Siedząc na rynku w giran znalazłem kogoś kto przekonał mnie do odłączenia do jego klanu i tak oto wylądowałem w klanie BTK który był początkiem mojej przemiany w Wielebnego.
Ja w klanie Born to kill
W klanie tym zdobyłem ogromną część wiedzy jaką teraz dysponuje, poznałem tam wielu wspaniałych kompanów przygody za którymi byłem gotów pójść w ogień tak jak i oni za mną.
Ja i Dankan
Siege w goddard
Ślub z miłością mojego życia.
Niestety Lider klanu złamał się po nieudanym siege i postanowił dokonać fuzji z klanem comrades a raczej to klan comrades wchłonął BTK mimo moich sprzeciwów zlądowaliśmy w comrades
Nie był to szczęśliwy okres ponieważ Lider BTK zatracił się w pogoni za bogactwami i wpływami, zapomniał o tym co było dla nas najważniejsze do czego wspólnie dążyliśmy.
W comrades trzymałem się w gronie osób które przeszły z BTK i niektórymi comradesami.
Pewnego dnia niespodziewanie Singin (CL comrades) zabrał mnie na Baiuma, wtedy miałem pierwszy raz okazję do konfrontacji z Panem Ciemności zamieszkującym szczyt Tower of Insolence.
Po jakimś okresie część comrades przeniosła się na inny Server znowu zostałem sam. Postanowiłem o poczynieniu przerwy w grze która trwała sam nie wiem ile.
Gdy wróciłem do gry postanowiłem założyć swój klan.
Wszystko zmierzało w najlepszym kierunku. Klan rozwijał się bardzo prężnie.
Były momenty chwały…
…lecz nigdy nie zapomniałem o starych przyjaźniach.
Dabo był wspaniałym graczem jeżeli ktoś ma z nim kontakt proszę o Pm
Wszystko zmierzało wjaknajlepszym kierunku…
Niestety pewnego dnia straciłem kilu kluczowych graczy i ochotę do dalszego prowadzenia klanu postanowiłem powrócić do domu…
Którym było CCCP
Pozdrawiam i Błogosławię was,
Wielebny Bols
Offline
temu to sie nudzi.... ale dobra historia ;p
Offline
bols co ty gadasz?
Offline